Translate

sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 9

       Wróciłam do domu , nawet nie zwracając na niego uwagi. Poszłam od razu do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Dzisiaj już od samego rana coś ukrywał , może się jeszcze dzisiaj dowiem , że oprócz zdradzania mnie to coś nielegalnie przemyca ?
      Siedziałam na łóżku chyba z godzinę , ale postanowiłam , że dopytam się Harrego o co chodziło i przy okazji gdzie wychodzi co drugi/trzeci dzień około 23:00.
        Schodząc na dół poczułam , że robi coś w kuchni , przypuszczam , że obiad.
                   *****Harry ******
Naprawdę nie chciałem jej oszukiwać , ale nie mogłem jej o tym powiedzieć , byłaby na mnie zła , poprawka , bardzo zła i przypuszczam , że chciała by zerwać kontakty itd. W dodatku nie mogę już poprosić o pomoc chłopaków , bo wyjechali do swoich rodzin , a wrócą dopiero za 2 dni , w piątek.
  -Harry ? - wszędzie rozpoznam jej cieniutki głosik, ale nie jestem jeszcze przygotowany na rozmowę z Caroline.
  - Tak ?   
          ******Caroline******
  - Moglibyśmy porozmawiać ? Proszę...
  - O czym ty chcesz teraz ze mną rozmawiać ? Chciałem ci wytłumaczyć , ale ty uciekłaś! Biegłem za tobą jak idiota , a ty mnie ignorowałaś!- zaczął krzyczeć.
- Tak , uciekałam , każda dziewczyna którą by się tak skrzywdziło by uciekła !  - odpowiedziałam , próbowałam się uspokoić chodź nie szło mi to za dobrze zaczęłam go prosić dalej - Hazz , proszę , chcę zakończyć tę kłótnie raz na zawsze i żeby było jak wcześniej , ty pewnie też chcesz..... proszę
- Okay. - poszliśmy do salonu  i usiedliśmy na beżowej skórzanej kanapie,widziałam ,że trochę się stresował tym co chce powiedzieć. Jeśli by się okazało , że mnie naprawdę zdradza , nie było by innego wyboru niż ucieczka od niego , ale z drugiej strony nie chcę go zostawiać, nie chcę zostawiać tego co było , tego jak bardzo się o mnie starał.
- Tooo , opowiesz mi po czemu ta dziewczynka tak powiedziała ? - zapytałam - albo nie , inaczej , zdradasz mnie ? - trochę zabolało to o co zapytałam ale musiałam.
- nie , nie zdradzam cię , ale ta dziewczynka mówiła prawdę , jej siostra jest moją diewczyną tylko co 2 dzień od 23:00 do 3:00 w nocy.- zatkało mnie , jak mnie nie zdradza , a mówi , że ta dziewczynka mówiła prawdę ? nie rozumiem go , ale czekam , aż dokończy swoją wypowiedź , może wtedy zrozumiem choć trochę - w tym czasie jestem na .... ugh ... nie legalnych wyścigach koło miasta na starym opuszczonym stadionie , kazali mi mieć "dziewczynę " , która będzie ze mną jeździć - wziął moja rękę w swoją  i mówił dalej - a nie chciałem cię na to narażać więc wybrałem jedną z tych , które mi proponowali....
- Czyli tą sukę , która tam siedziała tak ? - przerwałam mu
- Nie mów tak o niej , co ? Ok , wiem , że cię zdenerwowała , ale nie musisz jej tak wyzywać , ona naprawdę jest miła i, a jest mi potrzebna tylko po to , żebym miał z kim jeździć , a nie chcę ciebie narażać na takie niebezpieczeństwo , nie rozumiesz ?-bronił jej.
Jak może ? Mnie by tak pewnie nie bronił , rozumiem , że ona jest ładniejsza , ma bląd włosy i jest zgrabniejsza , ale to już nie moja wina , że ja jestem przeciwieństwem jej, nie mam tak zgrabnych nóg , czy chociaż idealnie płaskiego brzucha , ale to nie znaczy , że może mi zabierać Harrego , prawda ? Trzeba być kompletnym idiotą , żeby nie powiedzieć o czymś tak ważnym swojej dziewczynie. Takim kimś jest właśnie Hazz , ale i tak go kocham , kocham go za wszystko co robi , za to  , że jest i - mam nadzieję - będzie przy mnie na zawsze.
- Nie , nie rozumiem tego czemu o wiele wcześniej mi tego nie powiedziałeś , na samym początku naszego związku ?- byłam już naprawdę zła , ale nie miałam nawet siły , żeby krzyczeć, nie miałam nawet ochoty.
- Nie miałem odwagi , Caroline , przepraszam. Nie miałeś pojęcia ze to tak wyjdzie.
- Hazz , posłuchaj , nie mam ochoty teraz z tobą rozmawiać , idę na górę , poprostu się do mnie nie odzywaj ...- mówiąc to powoli wstawałam z sofy i szłam do naszego pokoju.
Myślałam że związek polega też na tym żeby mówić sobie wszystko , a nie zatajac tak ważne rzeczy ja ta.
**********************************************************************************************************************

Hejooo  kotki  :* przeprszam was ze mn tak strasznie długo nie było , najnajpierw nie miałam wgle weny , potem zaczął się rok szkolny , te wszystkie sprawdziany itd  😕
Daje wam taki kroki bo zgubiłem gdzieś zeszyt z tym gdzie miałam to zapisane xdd


Komentarze - uśmiech autorki :))
























piątek, 5 września 2014

Przepraszam...

 


                               Strasznie was przepraszam , że nie dodawałam tu przez kilka miesięcy postow/rozdziałów ale były wakacje i nie za bardzo miałam jak.
Rozdział 9 jest napisany w połowie, ponieważ nie mam pojęcia co dalej napisać , straciłam weny ale mam nadzieje ze nie długo ja dostane hah.
Teraz zaczął się rok szkoły wiec tez nie będzie często tych rozdziałów , bo 3 klasa gimnazjum to już trzeba się bardziej postarać.
Następny rozdział może prawdopodobnie pojawić się wesele następnym tygodniu , ale lecę nie obicuje tego.



Jeszczę raz przepraszam i do następnego postu :))

środa, 19 marca 2014

Rozdział 8

                           
                                                 ***** 2 tygodnie później
                                                             POV. Caroline *****
      W tamten dzień Harry poprosił mnie o zostanie jego dziewczyną , nie myślcie , że zgodziłam się od razu , potorurowałam go jeszcze , żeby się postarał po mojemu. Ale udało mu się , w ten sam dzień pod wieczór się zgodziłam , nie wiedziałam , że będzie się tak cieszył. Skakał po całym domu i krzyczał do chłopaków , że  się zgodziłam , zadzwonił jeszcze do swojej mamy się pochwalić ! A na koniec dnia zrobił mi zdjęcie jak stałam w piżamie i wstawił na TT z podpisem :

                           
"Moja Caroline i ja już idziemy spać , dobranoc xx"
Po napisaniu posta , Harry położył się koło mnie na łóżku. Próbowałam zasnąć , ale nie mogłam , już tak od tygodnia , nie potrafiłam. Cały czas o nim myślałam , myślałam o tym co będzie w przyszłości , co będzie z nami , czy już zawsze będziemy razem , czy nic się po między nami nie zepsuje. Myśląc w ten sposób zasnęłam. Po chwili poczułam jego umięśnione ręce na mojej talii i przycisnął mnie do siebie , myślę , że tylko po to , żeby mnie poczuć.

Rano obudziłam się sama w łóżku , ale dalej czułam jego zapach , czyli nie dawno musiał wstać. Wyskoczyłam z łóżka i podreptałam do łazienki się ogarnąć i załatwić swoje potrzeby. 
Zeszłam na dół kierując się do kuchni przez przepyszny zapach śniadanka.
- Dzień dobry - powiedziałam widząc Harrego , który robił śniadanie przy tym ruszając śmiesznie biodrami.
- Ooo ... Już wstałaś kochanie , mam dla ciebie  śniadanko - powiedział podchodząc do mnie i całując w policzek.
- Dziękuję
Śniadanie zjedliśmy w ciszy patrząc się na siebie. W końcu nie wytrzymałam , musiałam zacząć jakoś rozmowę , nie umiem siedzieć w ciszy z Harrym.
- Ładna dzisiaj pogoda , nie ? - tak gratuluję ! Jakie bez myślne słowa , spojrzał na mnie jak na idiotkę.
- Takim tekstem chłopacy podrywają dziewczyny na spacerze , wiesz ? - no i fajnie , będzie się ze mnie nabijał , dziękuję.
- No jejciu , zobacz jaka ładna
- Hahaha , jak ci na tym zależy to możemy się przejść na przykład do parku , okey ?
- Okey , zaczekaj , idę się ubrać - wstałam od stołu i pobiegłam do pokoju się ubrać
- A posprzątać po sobie to nie łaska !? - krzyknął Harry do mn jak byłam na schodach
- No nie , bo wiem ,że mój kochany Harold to za mn zrobi , prawda !? - odkrzyknęłam mu , tak żeby usłyszał
- Tak , tak ... kochany Harold ..... co ? Ej ! Tylko nie Harold !
- Okej , okej już się uspokój.
Pobiegłam do pokoju się przebrać w szary sweterek z serduszkiem , czarne rurki , buty na obcasie , a z włosów zrobiłam loczki . 
- Idziemy ? - spytałam , on tylko spojrzał na mnie
- Umm , tak , idziemy. - odpowiedział , troszkę dziwnie się zachowywał , jakby coś przede mną ukrywał , ale nie ważne w końcu i tak się pewnie dowiem.
        Chodziliśmy po parku , obserwując dzieci bawiące się na placu zabaw. Wiedzieliśmy , że paparazzi czają się za każdymi krzakami , ale powiedzieliśmy sobie , że nie będziemy nic ukrywać , fanki mnie już troszkę polubiły , znaczy się , dostaję hejty dalej , ale na nie ,nie odpowiadam. W pewnym momencie podbiegło do nas bardzo uśmiechnięte dziecko.
- Hej ! - powiedziało dziecko , nie wiem skąd nas zna , może fanka , ale nie , jest za mała na fankę , wygląda jakby miała ok. 6 lat  Zdziwieni popatrzyliśmy na siebie nie wiedząc co powiedzieć  , w końcu ja się odezwałam.
- Umm , hej , znasz nas ? Bo nie za bardzo cię kojarzymy - odpowiedziałam jej , nigdy nawet na oczy jej nie widziałam.
- Jestem siostrą jego dziewczyny - powiedziała mi pokazując palcem na Harrego.
Nie rozumiem , jakim cudem jego dziewczyny - czyli mnie - jak ja nie mam siostry ? Mam tylko wkurwiającego wszystkich brata ! Spojrzałam na niego , był cały czerwony , ukrywał coś i wiedziałam , że dowiem się niedługo co i się dowiedziałam. Jak mógł tak postąpić !? Był ze mną i spotykał się jeszcze z inną?
Wstałam z ławki i zaczęłam się kierować w kierunku domu , nie miałam ochoty go widzieć. Słyszałam jak za mną biegnie i mnie woła , wiem  , że w domu będzie chciał się bronić , a ja mu pewnie ulegnę i wysłucham go , a potem wybaczę. Jestem kretynką. Wiem.


__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Jak się podoba ? :) Mam nadzieję  , że nie przestaliście czytać bloga :( 
4 komm - nast rozdział + uśmiech autorki  ♥






czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 7

            Po prostu mnie pocałował , już drugi raz , Jezu jego usta są takie słodkie i malinowe. Jak zwykle coś fajnego musi nam ktoś przerwać , a zgadnijcie kto ? No oczywiście, że Louis !
- Oooo moje kochane gołąbeczki się pogodziły , widzę , że zostawić was tylko na chwilkę i już się całujecie tak jakbyście chcieli się połknąć lub jakby był to wasz ostatni pocałunek , ojoj nie ładnie tak.
Ja przypuszczam , że zrobiłam się czerwona jak burak, chociaż nigdy taka nie byłam. To wszystko dzieje się przez uczucia do Harrego , nie powinno tego być , to nie powinno się zdarzyć, nie powinno być mnie w ogóle w Londynie lub chociaż u nich!
- Louis , odczep się już od tego , okey ? Już i tak dużo powiedziałeś czy zrobiłeś  , wiesz ?
- Okej , okej , uspokój się już Styles , nic ci nie robię , po prostu cieszę się z waszego szczęścia - uśmiechnął się Tommo
- A skąd wiesz , że jesteśmy szczęśliwi , co ? - odgryzłam mu się
- Jak byście nie byli to byście się nie całowali na środku przedpokoju , a potem nie szczerzyli byście się do siebie gapiąc się sobie w oczy . Czy nie mam racji ? - Czy Lou zawsze musi być taki ? Nikt mu nigdy za takie coś nie dał nauczki ? Zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona i pobiegłam do swojego pokoju , mało co nie zabijając się o swoje nogi na schodach, nie miałam ochoty przebywać z Harrym i Louisem w jednym pokoju , ale to co się stało było niesamowite. Niby to nic zwykłego , niektórzy mogą powiedzieć , że ''To zwykły pocałunek , nic wielkiego '' ale ja nigdy nie byłam  jakoś blisko z jakim kol wiek chłopakiem , chociaż pomyśleć , że to dziwne , bo w końcu ja ; popularna osoba w szkole , zadająca się z  nie byle jakimi osobami , lubiąca adrenalinę dziewczyna nie miała jeszcze , żadnego bliskiego kontaktu z chłopakiem. Co prawda miałam już kilku chłopaków ;  Brada , Georga , Lucasa , Bradleya ... ale związek tak jakby polegał tylko na przytulaniu się i zabieraniu w odlotowe miejsca , a 1 raz z jakimś wylądowaniem w łóżku , żeby się tylko pocieszyć.
    Nie jestem przyzwyczajona do takich związków , znaczy się to nie jest jeszcze związek , ale w końcu powiedzieliśmy , że siebie kochamy no , ale to nie wszystko , powinien o to zapytać itd. wiecie jak to jest. Siedziałam w pokoju na łóżku i przeglądałam sobie TT w lapku gdy ktoś zapukał do drzwi , WOW nauczyli się pukać , lol.
                                **********POV. Harry***********
- Proszę ! - powiedziała tak jak ja to kocham , niby normalnie , ale jednak dla mnie wszystko robi inaczej , oddycha inaczej , patrzy inaczej , mówi inaczej , śmieje się inaczej , śpi inaczej ..... po prostu wszystko w niej kocham. Nie wiem czy miała jakich kol wiek kiedyś chłopaków , JEJU ! Jaki ty głupi jesteś Styles ! Na pewno miała , ale nie rozumiem jak mogli ją zostawić.
Wszedłem do jej pokoju , a ona siedziała sobie na łóżku przykryta zielonkawym kocykiem przeglądając coś na laptopie.
- Możemy porozmawiać ? - spytałem niepewnie
- O czym ty chcesz ze mną rozmawiać ? Wydaję mi się , że wszystko sobie powiedzieliśmy.- spytała. Nie ja nic nie wyjaśniłem tylko pocałowałem ją jak cham !
- Nie ! Ja nic z tobą nie wyjaśniłem ! Może ty tak , ale ja w przeciwieństwie do ciebie , nie.
- Ale nie musisz na mnie od razu krzyczeć ! W ogóle nie masz prawa tak do mnie wchodzić i drzeć ryja na mnie !
- Ale ja.... - nie dokończyłem , bo nie dała mi dokończyć.
- A ja nie chciałam porozmawiać , to , że pozwoliłam ci wejść do mojego pokoju to nie znaczy , że chcę z tobą o tym rozmawiać , ok ? Wiem , że Louis zepsuł to co było , ale ja nie chcę do tego wracać , ok ? Nie mam ochoty , a teraz proszę cię grzeczne o wyjście z mojego pokoju.
- I tak ci nie odpuszczę , zobaczysz , będę o ciebie walczył i dopnę swojego.
- Możesz tak sobie mówić , a teraz wypierdalaj mi z pokoju , bo zawołam Louisa i on cię z tond wyciągnie.
     Nie porozmawiałem z nią , a to wszystko przez Louisa , zobaczy , będzie jeszcze tego żałował , że nam przerwał , nie dam m spokoju , przez niego nie mogę się ''dostać'' do Caroline , to prze niego. Jakby się nie wtrącał , to ten pocałunek byłby udany i może bylibyśmy razem , a tak to muszę o nią cały czas walczyć i nikt mi nie pomoże.
                                 **********POV. Caroline ************
    Jeju jaka ja jestem głupia , po co ja uciekłam ? Mogłabym tam zostać , on nie musiałby się tyle starać i wszystko by było dobrze , no ale jak będzie się starać to będzie znaczyć , że jednak mnie kocha. Ale po co ja go w ogóle wygoniłam z pokoju , mogłam dać mu to wytłumaczyć. Okej , dosyć! Nie mam zamiaru o tym rozmyślać , trzeba w końcu zwiedzić ten Londyn , a nie siedzieć w pokoju całymi dniami.
    Zeszłam na dół żeby poszukać chłopaków , ale ich nie znalazłam , za to zobaczyłam małą karteczkę leżącą na stole. Biedni , nie mieli siły do mnie wejść na górę - czujecie ten sarkazm ?  Wzięłam karteczkę leżącą na stolę i zaczęłam czytać.
             " Hejo ! Nie mogliśmy zostać dłużej w domu , bo Paul konieczne nas wołał do studia , jak wrócimy to obiecuję ci , że pójdziemy zwiedzić cały Londyn bez opuszczenia żadnego miejsca.
PS. Kocham Cię , mówiłem , że ci nie odpuszczę <3      
                                                                                                               Twój Harry xxx    "
- Też cię kocham Harry , nawet nie masz pojęcia jak bardzo - dodałam głośno po przeczytaniu.
- Wiedziałem - usłyszałam jakiś cichy głos za mną
                                     ******POV. Harry************
Powiedziałem to chyba za głośno. Upsssss. Ale wiedziałem ! Wiedziałem , że też mnie kocha , nie traciłem tej cholernie głupiej nadziei i dopiąłem swego !
- Co ty tu robisz ? Miałeś być przecież z chłopakami w studio. - odwróciła się , nawet się nie skapnęła , że to nie jest prawda.
- Mówiłem , że dopnę swego , prawda ?
-....
- Właśnie , dopiąłem , tak naprawdę nie pojechaliśmy do studio , chłopaki gdzieś wyszli , żeby nam nie przeszkadzać , a ja schowałem się na dole czekając , aż to przeczytasz.
- no i co teraz zrobisz , co ? Myślisz , że rzucę ci się w ramiona i będę błagać o wybaczenie ?
- no tak jakby ..... - nie pozwoliła mi dokończyć , gdy znów zaczęła gadać
- Pff.... chyba w twoich snach. O dziewczyny trzeba się mocno starać , a nie ... ugh wiesz o co mi chodzi.
- Ale proszę , zgódź się ! Nawet nie wiesz od jak dawna cie kocham ! Nie zdajesz sobie z tego sprawy od jak dawna się starałem cię zobaczyć i nic sobie z tego nie robisz ! Nawet nie próbujesz się mnie poznać !
- Uwierz mi , próbuję , ale nie udaje mi się , gdy przebywam w twoim towarzystwie rozpływam się i nie umiem ! Jak się na mnie tak patrzysz to normalnie nie mogę normalnie funkcjonować , bo .... ach , nie patrz się tak !
- Bo co ? Caroline , wiem , że też mnie kochasz i chcesz żebyśmy byli razem - przekonywałem ją - przynajmniej ja chcę - dodałem ciszej
       Patrzyła na mnie jakimś dziwnym nieobecnym wzrokiem , nie wiem co w tej chwili myśli.
W pewnej chwili rzuciła się na mnie , przytulając mnie oczywiście. Wiedziałem już , że w tej chwili mogę ją o to zapytać ...



Hejo kotki ! <3 
Jak myślicie , co Harry chce powiedzieć Caroline ? :) odpowiadajcie na to pytanie w komkach <3 
5komm=następny rozdział i mój uśmieszek (: